Psycholog 24/7, czyli o tym, że potrzeba siły, by okazać słabość
Piszę ten tekst już czwartą godzinę. W międzyczasie wylałam oceany babskich łez zupełnie bez powodu. Zdarłam sobie gardło wyjąc do laptopa coś o łzach ” w kolorze blue”. Dzisiejszy dzień jest dziwny. Z telewizora, radia i Internetu wychodzą teorie spiskowe zamiast pamięci o matkach, żonach, synach i mężach. Chyba mojemu otoczeniu udzieliło się to tak…