Kolejny dzień nie będzie opowiadania. Zaburzam obiecaną cykliczność. Wiem. Mam jednak nadzieję, że mi wybaczycie. Mam bowiem przekonujący argument.
Dziś działo się za wiele, by będąc Limonką tego nie skomentować. By nie spojrzeć na to przewrotnym Limonkowym okiem.
10 marca jest Dniem Mężczyzny. Jaki jest mężczyzna idealny, dziś w XXI wieku? Czy to gość z grubym portfelem? Ten z fantazją? Ten, który czyta, a może ten, który własnoręcznie, bez pomocy żadnego fachowca buduje dom, gdzie zamieszkuje jego liczna rodzina? Ile kobiet, tyle odpowiedzi, najważniejsze jednak, by odnaleźć kogoś takiego, kto dla konkretnej kobiety będzie jedyny i najlepszy pod słońcem.
Również dziś opinię publiczną obiegła informacja, że reprezentantką Polski, na tegorocznym konkursie Eurowizji będzie Monika Kuszyńska. Czy ktoś, z Czytelników powie mi teraz, że po wypadku, nawet tak tragicznym, w wyniku którego ktoś łamie kręgosłup, oznacza koniec świata? Kiedy długonoga, prawie naga wokalistka śpiewała o złotym, zaginionym mieście, nikt jej nie zauważał, była jak każdy. Dziś kiedy występuje w pięknych tunikach, na zawsze połyskujących kółkach, ma szansę pozwolić odkryć siebie na nowo, jako artystkę.
Wszystko co nam się w życiu zdarza. dzieje się po coś. Wystarczy to zauważyć.