Hejtuję, bo mogę, ale czy na pewno?

Długo zastanawiałam się czy napisać ten post. Kiedy stwierdziłam już że jest potrzebny, myślałam o tym gdzie go umieścić. Na blogu, gdzie piszę raczej o rzeczach sympatycznych i lekkich, czy na stronie gdzie opisuję swoją pracę psychoterapeutyczną. Ostatecznie piszę tutaj, bo mam nadzieję, że post dotrze do większej ilości ludzi… Będzie o hejcie. Z psychologicznego…

Psycholog 24/7, czyli o tym, że potrzeba siły, by okazać słabość

Piszę ten tekst już czwartą godzinę. W międzyczasie wylałam oceany babskich łez zupełnie bez powodu. Zdarłam sobie gardło wyjąc do laptopa coś o łzach ” w kolorze blue”. Dzisiejszy dzień jest dziwny. Z telewizora, radia i Internetu wychodzą teorie spiskowe zamiast pamięci o matkach, żonach, synach i mężach. Chyba mojemu otoczeniu udzieliło się to tak…