Nie będzie to wpis feministyczny. Nie będzie to recenzja filmu o podobnym, jeśli nie takim samym tytule. Nie będzie to również wpis zagorzałej singielki, bo przecież nią nie jestem przewrotnie, czyli niezmiennie, będzie o męskości.
Za oknem kobieta biega z sekatorem po ogródku. Pierwsze damy sterują działaniami najważniejszych polityków na świecie. Kobiety coraz częściej pełnią ważne funkcje w państwie.
Po głowie chodzi mi zatem pytanie, po co dzisiejszej kobiecie facet u boku?
Jesteśmy przecież wystarczająco silne i niezależne. Myjemy samochody, wkręcamy żarówki, wbijamy gwoździe. Jeśli czegoś nie jesteśmy w stanie zrobić, ze względu na poszanowanie dla swoich włosów, skóry i paznokci, dzwonimy pod właściwy numer telefonu.
Jeszcze jakiś czas temu powiedziałabym, że jest to związane z kwestiami seksualnymi. Dziś jednak rynek przepełniony jest gadżetami erotycznymi, z których korzystać może każda z nas.
A może to chodzi o to, by facet był mężczyzną? Może o to, by wspierał i szanował? Nie mam tu na myśli bycia na każde zawołanie i wyręczania.
Chodzi o to, by mieć kogoś, kto powie, że robisz dobrze wtedy, gdy masz wątpliwości, chyba że jest inaczej. Mężczyźni to takie stworzenia, które wskazują błędy, nie które wskazują błędy, nie krytykując. Po prostu są, niczego w zamian nie żądając. Wiem, to trudne. Tym bardziej szanuję tych, którzy tacy są.
Pozdrawiam wszystkich Mężczyzn. Facetom życzę, by potrafili stać się Mężczyznami.