Psycholog 24/7, czyli o tym, że potrzeba siły, by okazać słabość

Piszę ten tekst już czwartą godzinę. W międzyczasie wylałam oceany babskich łez zupełnie bez powodu. Zdarłam sobie gardło wyjąc do laptopa coś o łzach ” w kolorze blue”. Dzisiejszy dzień jest dziwny. Z telewizora, radia i Internetu wychodzą teorie spiskowe zamiast pamięci o matkach, żonach, synach i mężach. Chyba mojemu otoczeniu udzieliło się to tak…

„Jej portret”

Jest mega. Jest fajnie. Jest najlepiej. To znaczy powinno być dobrze. Bo jej przecież dobrze być nie może. Zawsze musi się znaleźć argument na to, że jednak wszystko się jej tylko wydawało. Bo przecież nie zasługuje na to by jej było dobrze. By czuła się szczęśliwa i doceniona. Na potwierdzenie swojej hipotezy znalazła swojej hipotezy,…