Miało być erotycznie. Będzie obyczajowo. Świat jest pełen tematów tabu. Ja chyba pojawiłam się tu po to, by każdego dnia, z podobną energią, na nowo je łamać. Wciąż się zastanawiamy, co jest normą, co szaleństwem, a co kompletną nieodpowiedzialnością.
Spójrzmy, więc na szaleństwo, z innej, nie całkiem sprawnej, kobiecej perspektywy. Doszłam właśnie do tego, że kiedy w audycji radiowej opowiadałam o seksualności osób niepełnosprawnych, nie powiedziałam, o tym co na tą chwilkę, w mojej głowie wybrzmiewa najwyraźniej.
Nie powiedziałam o tym, że poza marzeniami o wydaniu książki, o byciu wziętym psychoterapeutą, jest we mnie ważniejsze, pewnie dlatego głębiej skryte, choć prostsze pragnienie. Chciałabym zostać mamą.
Bynajmniej, nie jest to spowodowane ilością kobiet w stanie błogosławionym, wokół mnie. Od większości z nich jestem przecież starsza. To podobno naturalne, że w pewnym momencie życia, kobieta ma takie potrzeby. Nawet taka kobieta, którą stworzono w taki sposób, że prawdopodobnie nigdy samodzielnie nie stanie. Niektóre istoty podobne do mnie, pewnie już dawno zrezygnowały z tej myśli chcąc czerpać z życia to, co się da. Nie ja. W mojej głowie wciąż to gdzieś jest. Mimo, że jestem racjonalistką. Jeśli nie własne, bo zdrowie na to nie pozwoli, może będę dać jakiemuś małemu, mądremu człowiekowi, bezpieczny dom, pełen miłości. Być może to marzenie, czy plan jest oznaką mojej skrajnej niedojrzałości. Trudno jednak, świat jest pełen niczym nieuzasadnionych osobliwości.