Podobno blog służy oczyszczeniu. Nigdy tak go nie traktowałam, ale może warto dziś zrobić wyjątek. Czasami trzeba postawić kropkę. Zamknąć drzwi. Wypłakać wszystkie łzy i pójść dalej, mając nadzieję, że podjęliśmy dobrą decyzję.
Skąd wiemy, że jest dobra? Może miarą jest częstość uśmiechu, a może rzadkość wylewanych w samotności łez. A może to wszystko razem, z domieszką przypadkowego dotyku i kawałka czekolady, który sprawia, że znowu masz ochotę pracować. To tak, jakby ktoś wziął kredki, w kolorach tęczy i wypełnił tymi kolorami świat, który dotąd miał barwy, w tonacji szarości. Nawet jeśli to nie będą Twoje kolory, przez jakiś czas intensywniej, mocniej, bardziej, cieplej.
Czasami dopadają Cię wyrzuty sumienia. Po chwili jednak dociera do Ciebie, że to, co masz, jest tym, czego chcesz. Chcesz tej czekolady, uśmiechu, bliskości i składającej się z ulotnych chwil, zwykłej codzienności. Nieważne, co myślą inni. To Ty decydujesz, by żyć bardziej, bo to Twoje życie. Masz je tylko jedno.