Mówią: nie mów, że kochasz. Wyznawanie miłości to codzienność. Powiedziałam, więc skoro masz zaropiałą nogę od piątku rano dlaczego nie poszedłeś do lekarza w piątek rano? ” Monia, dobra, skończ, nic mi nie jest.” Wszyscy się martwią.Śpij, zamiast wyszukiwać numerów telefonów i mówić mi, że muszę iść do szpitala….” Poleciały łzy, bo jakaś powalona ta miłość, jeśli mówią, nie mów kocham, tylko dbaj. Ty dbasz, a w zamian dostajesz syberyjski chłód.
W uczuciach byłam jeżem. Miałam kolce, które chroniły mnie przed zranieniem. Pięć lat temu je schowałam. Tak na stałe. Okazało się, że opcja ” wysuń – schowaj” jest w tym przypadku niedostępna. Było nieźle. Do dziś. Dziś pierwszy raz chciałabym mieć opcję ” wstecz”. Cofnąć się parę kroków i przemyśleć, czy chcę takiego traktowania. Bo sytuacje kryzysowe, są przecież składnikiem życia. Jeśli w każdej sytuacji, kiedy będę okazywać miłość, nie mówiąc kocham, będę obrywała, jak dziś, muszę koniecznie uzbroić się w kolce na nowo.