Obiecałem polemikę, obiecałem dyskusje, słowa dotrzymam. Chciałbym odnieść się do wpisu „Protest przeciwko własnej odpowiedzialności? Limonkowe spojrzenie na newsy społeczno- polityczne” oraz komentarza widniejącego pod nim. Czy znam się na temacie aborcji? Nie! Czy uważam, że aborcja to coś dobrego? Nie! Niemniej jednak ostatnie wydarzenia, kosztem kobiet i niewinnych dzieci stały narzędziem walki politycznej. Niestety coś co funkcjonuje od wielu lat funkcjonuje dobrze powinno nadal w niezmienionym kształcie funkcjonować. Aborcja w naszym kraju nie jest powszechna jak lek przeciwbólowy, gdzie niektórzy próbują nam ową sytuację wmówić.
Kochani, mniejsza o to, zapoznam Was z odrobiną historii …
Niespełna 20 lat temu został uzyskany kompromis, który funkcjonuje do dnia dzisiejszego. Dodam również, że obecna ustawa jest jednym z najostrzejszych tego typu aktów prawnych w Europie! Uważam, że nie należy zmieniać czegoś w imię „dobrych zmian”.
Najbardziej zastanawia mnie fakt, iż obecni pomysłodawcy uważają, że pragną kontynuować dziedzictwo Lecha Kaczyńskiego. Pragnę wszystkim przypomnieć, iż w marcu 2007 roku ś.p. Lech Kaczyński powiedział:
Wysoce sobie cenię koalicję, która jest w stanie zmieniać Polskę, natomiast jeżeli chodzi o sprawy związane z aborcją, to uważam, że osiągnięty 15 czy 14 lat temu kompromis jest kompromisem, którego nie wolno naruszać. Powtarzam – nie wolno naruszać
Innym razem zaś zamieszanie wokół prób zmiany ustawy aborcyjnej, notabene projektu LPR skwitował:
Jestem praktykującym katolikiem, chodzę do spowiedzi, ale trzeba odróżniać dwie rzeczy, są przykazania Boże i są regulacje prawne. – Uważam, że w tej chwili w Polsce jest czas na wszystko, ale nie na powrót do sytuacji z lat 90. Choćby z tego punktu widzenia nie czas na jakiekolwiek zmiany. Kompromis zawarty kilkanaście lat temu jest niezwykle cenny
Zważywszy na powyższe, nie sposób nie dostrzec gry politycznej wokół tego całego projektu. Mało tego, w sieci pojawiają się również głosy, że projekt partii rządzącej, który i tak został odrzucony przez to samo ugrupowanie polityczne jest jedynie przykrywką związaną z większymi projektami takimi jak CETA. Nie jestem jednak osobą mającą taką wiedzę, która mogła by w jakimkolwiek stopniu dyskutować z tymi założeniami.
Niemniej jednak uważam, że Czarny Protest jest w pewnym rodzaju Wojną Polsko – Polską, którą na scenie politycznej naszego kraju, toczymy od przeszło dekady.
Z pozdrowieniami dla czytelników, przedstawiłem swój męski punkt widzenia 🙂