– Ostatni tak trafiony prezent, jak ten dostałam od gościa, któremu kazałam sprawdzić, czy nie ma go za drzwiami – wypaliłam, jak zwykle zanim się zastanowiłam, co mówię.
W tamtej torbie prezentowej sprzed lat była biografia Nergala. W tej dzisiejszej kalendarz z kangurem, który robi furorę w Internecie. Można wyciągnąć wnioski, że moja ambicja sięgnęła bruku. Zamiast czytać, będę oglądać obrazki i myśleć o tym, jak poukładać swój chaos w kupki, po to by był bardziej ogarnięty.
Można też przyjąć perspektywę, która mnie perfekcjonistce, która pomaga ludziom zapanować nad ich perfekcjonizmem, przyszła do głowy później. Może po prostu już wymagam od siebie tylko tego, co jestem w stanie wykonać. Może przestałam od siebie wymagać, że będę czytać, bo czytanie rozwija mózg, jeśli nie potrafię się skupić na kilkudziesięciominutowym odcinku serialu.
Na razie będę z uśmiechem patrzyła na Torbacza Wombata. Nadmiar profesjonalizmu szkodzi zdrowiu. Życie wymaga dystansu. Pewnie brzmię jakbym się zestarzała, ale nie szkodzi. Za najważniejszymi rzeczami w życiu, nie trzeba gonić. One przyjdą. Czasami wystarczy chwilkę poczekać. Pamiętajcie o tym, gdy stwierdzicie, że Wasza firma ma kiepski bilans w tym roku albo kiedy odkryjecie, że okna nie lśnią wystarczająco przed Świętami.