Koniec 2024 roku był trudny. Nie miałam wystarczająco asertywności, by powiedzieć klientom, że nie pracuję. Drugiej połówce, że nie mam siły jeździć w te i z powrotem, a przyjacielowi, że ma mi powiedzieć czy będzie spędzał dzisiejszą noc w moim mieście czy nie. Chciałam się nastawić, przygotować, ogarnąć emocje. Tak się niestety nie stało.
Wczoraj moje ciało powiedziało mi, że kompulsywne jedzenie szkodzi zdrowiu. Dziś już jest ok. Postanowienie na ten dzień jest takie, żeby nie ruszać się z domu, jeść co trzy godziny w małych ilościach, nie myśleć i zwyczajnie chillować. Ciekawe czy jeszcze tak potrafię. Jak myślicie?
Normalni ludzie robią też postanowienia na cały kolejny rok. Spisują plany i marzenia. Ja tego nie stosuję i nawet w pracy za bardzo nie polecam. Kiedy spiszemy coś na kartce, możemy mieć motywację, ale możemy czuć też przymus. Ja lepiej myślę, planuję i układam priorytety, wtedy, gdy robię to w losowo wybranym momencie. Jeśli też tak masz to wszystko jest z Tobą w porządku. Jeśli skrupulatnie notujesz i realizujesz postanowienia to świetnie. Zazdroszczę Ci.
Ważne żebyśmy wszyscy byli szczerzy wobec samych siebie i autentyczni. Nie lubię postanowień, ale życzenia to już co innego. Życzę sobie i Wam wszystkim, którzy to przeczytacie pełnego bliskich, szczerych relacji 2025 Roku. Odpoczynku nawet od pracy, która jest spełnieniem marzeń, wiary w siebie i odwagi, do przyznania się samemu sobie, że nie jesteśmy perfekcyjni. Przekonania, że nie musimy tacy być.
Wszystkiego Pięknego ! 🙂