Mgła zesłała z nieba wolny piątek, a ja zamiast się cieszyć siedzę przed klawiszami i płaczę. Na zupełnie niepsychologicznym blogu psychologa, dziś o perfekcjonizmie. Chochliku, który sprawia, że pędzisz tak bardzo, że zapominasz, jak to jest odpoczywać. Głosie, który mówi o tym, że tylko kiedy pędzisz jesteś czegoś wart. Po prostu musisz, bo inaczej tracisz poczucie sensu życia.
Robisz, to tak długo, że zupełnie umyka Ci, że można inaczej. Mówisz ludziom, o tym, że w kieracie codziennego życia, nie należy zapominać o sobie samym. Wierzą Ci, bo na zewnątrz zachowujesz balans. Opowiadasz, o tym jak chodzisz na koncerty, spektakle, masz czas.
Potem przychodzi taki moment, że przestajesz mieć czas. I nagle spostrzegasz, że w tym odnajdujesz się lepiej. Lubisz działać przez 12 godzin na dobę. Jeść w pośpiechu i pić kawę ze stacji benzynowej. Lubisz gonić, bo to pozwala Ci pokazać światu kim jesteś. To, taki tekst z cyklu, ” Limonka bez skórki”. Trochę o psychologii, ale więcej o życiu.
Perfekcjonizm nie jest zaletą. Perfekcjonizm szkodzi zdrowiu. A mgła, która ogranicza widzialność do 20 metrów, to nie koniec świata. Nie trzeba robić wszystkiego na 1000 %, by być dobrym człowiekiem, kobietą, psychoterapeutą.