Jest mega. Jest fajnie. Jest najlepiej. To znaczy powinno być dobrze. Bo jej przecież dobrze być nie może. Zawsze musi się znaleźć argument na to, że jednak wszystko się jej tylko wydawało. Bo przecież nie zasługuje na to by jej było dobrze. By czuła się szczęśliwa i doceniona.
Na potwierdzenie swojej hipotezy znalazła swojej hipotezy, znalazła przeszłość, która kolejny raz wyszła z podziemi. Przeszłość dała jej do zrozumienia, że nie umie budować dobrych relacji. Potrafi tylko ranić, rozkochiwać i porzucać. Prawie w to uwierzyła. Znów chciała wejść w ten kołowrotek. Ale ileż można.
JEST DOBRZE. Musiała napisać to wielkimi literami, by uwierzyć. JEST SZCZĘŚLIWA. Nie musi całe życie czekać. MA PRAWO TAK SIĘ CZUĆ. JEJ SZCZĘŚCIE NIKOGO NIE RANI.
NIE JEST WINNA TRZĘSIENIOM ZIEMI I ZMIANOM KLIMATYCZNYM.
Niby proste. Dużo prawdy jest jednak w powiedzeniu o szewcu. Każdy ma swoje demony. Jej własne udowadniają jeszcze czasami, że nie może i nie jest warta.
Na całe szczęście dziś ma więcej siły, by się im przeciwstawić.