Ona była moją Aną Steele a Ciebie po prostu kocham.
Jest trzecia w nocy, a ja jestem sercem zupełnie gdzieś indziej po co mi to mówisz?
Może po to żebyś wiedziała, że jeśli ktoś Cię skrzywdzi….
Dobra…już wiem…..
-Zrobię wszystko żeby Cię chronić. Kocham Cię całą. Nieważne co myśli o tym cały świat.
Przypomniała sobie z kim rozmawia. Znali się całe wieki. Całe wieki, tak jej się przynajmniej wydawało tworzyli coś co dla świata było niewykonalne, a co najmniej niezrozumiałe…przyjaźnili się. Przysnęła. A może tylko zamknęła oczy. Za dużo myśli. Za dużo emocji. Zbyt wiele wielokropków.
Ranek przyszedł szybko. Obudziła się otulona tamtymi słowami. Wypiła pięć kaw. Ale kofeina nie powoduje amnezji. Szkoda. Bo przecież tę sztukę damsko- męskiej przyjaźni, opanowali do perfekcji. A może nie do końca. Może najciekawsze w życiu jest to że nie wszystko można zaplanować. Nie wszystko da się skontrolować. Może warto pójść za tym, co pojawiło się nie wiadomo skąd i dlaczego?