Blog ma nowy image. Limonka własną domenę i całkowitą wolność w publikowaniu treści. To w obliczu ostatnich wydarzeń bardzo ważna kwestia. Po pierwsze, nikt już jej nie powie, że na serwerze jest za dużo zdjęć. Po drugie, będzie mogła wyrażać swoje opinie, bez obawy o cenzurę. O samej cenzurze, jeszcze kiedyś będzie, bo jak się okazuje, jest to temat wciąż aktualny.
Dziś chciałam Wam jednak opowiedzieć, jak to się stało, że „limonkowe opowiadania” mają własne miejsce w sieci, dzięki czemu mam nadzieję, znajdą więcej miejsca w Waszej pamięci.
” Kupiłem domenę” – usłyszała.
– ” Super, teraz będziesz mógł tworzyć” – pomyślała.
– ” Jest dla Ciebie.”
Dostała domenę, więc jak zawsze zaczęła myśleć. Czemu? Dlaczego? Po co? Po chwili przestała. Musiała urządzić dla Was, z pomocą Świętego Mikołaja, w samym środku lata, takie miejsce do którego będziecie chcieli wracać. O którym w internecie będzie głośno. Mam nadzieję, że spodoba Wam się nowe oblicze limonkowych, a autorka nie zmarnuje prezentu, bo jest naprawdę inspirujący 🙂
Piszcie, co sądzicie o nowym wyglądzie bloga. Jestem bardzo ciekawa 🙂