Piszę tutaj rzadko. W zasadzie tradycją od 3 ostatnich lat jest to, że pisze raz w roku. Właśnie przy końcówce roku. Niechaj stanie się owej tradycji zadość i rok 2020 zakończymy wpisem.
Jaki był 2020? Dziwny, smutny? Tragiczny? Z całą pewnością INNY. Rok 2020 urzeczywistnił radosną twórczość reżyserów i scenarzystów filmów katastroficznych. Epidemia strachu ogarnęła cały świat. Wielu z Nas zachorowało na COVID-19, część niestety nie doczekała nowego 2021 roku. Niemniej jednak wszyscy zastanawiamy się czy kiedyś wrócimy do „normalności”? Czy wrócimy do tego co było rok temu? Czy będziemy mogli wyjść ze znajomymi do klubu, pojechać na wycieczkę, w góry, czy na narty! Zastanawiamy się, czy rok 2021 przyniesie zmiany na lepsze? Czy będziemy mogli chodzić bez maseczek, czy szczepionki pomogą. Chyba nikt z nas nie jest w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Zastanówmy się jednak czym tak naprawdę jest/była ta „normalność”?
W 2019 roku nie mieliśmy czasu dla bliskich, dla znajomych, rodziny czy przyjaciół. Pędziliśmy nieustannie za karierą, pracą. Siedzieliśmy w biurze po godzinach, by zadowolić klienta. Przez palce przelatywało nam życie. W marcu 2020 wszystko na chwilę się zatrzymało. Lockdown, nakaz siedzenia w domu. Wychodzimy tylko po zakupy, albo do lekarza. Wmawiano nam, że wirus zabije 80% globu. Zamknęliśmy firmy, sklepy, restauracje, kina, salonu masażu. Nie wiem czy burdele też zostały zamknięte, ale wątpię. Pozamykaliśmy wszystko i samych siebie. Zamknęliśmy się jeszcze bardziej na siebie nawzajem. W obawie o zakażenie. COVID, choroba paskudna, ale o wiele łagodniejsza niż poczucie samotności, poczucie pozostania samym sobie. Ludzie zaczęli egoistycznie myśleć tylko o sobie i swoim życiu zapominając o innych. O tych co stracili pracę, o tych co stracili dom, rodzinę. Egoistycznie skupialiśmy się tylko na sobie z zajadłością wykupując ostatnią parę lateksowych rękawiczek, czy maseczki chirurgicznej. Nie pomyśleliśmy o innych.
Ten rok pokazał nam smutną rzecz. Ze strachu przed utratą życia tego fizycznego spisujemy na straty życie społeczne. To, które sprawia, że nie czujemy się samotni, to które sprawia, że budowane relacje międzyludzkie dają nam sens wstawania kolejnego dnia z łóżka.
Niemniej jednak widzę też dobre strony. Część z Nas uświadomiła sobie, że dłużej tak nie pociągniemy. Rok 2020 pokazał przynajmniej części z Nas, że to co jest ważniejsze od kariery, góry pieniędzy to nasi bliscy! Rodzina, przyjaciele!
Po cichu liczę na to, że 2021 rok przyniesie Nam spokój, radość, normalność. Liczę na to, że 2021 rok przywróci Nam możliwość swobodnych relacji z bliskimi bez obaw o mandat, czy to, że kogoś zakazimy. Liczę na to, że rok 2020 jest dla Nas porządną lekcją i nauczką na przyszłość.
Wierzę, że rok 2021 będzie lepszy, dla wielu z Was przełomowy. Życzę wszystkim czytelniczkom i czytelnikom bloga radości, zdrowia, spokoju i miłości. Życzę Wam Kochani by 2021 przywrócił w Was wiarę w lepsze jutro, by nowy rok był po prostu zwyczajnie LEPSZY dla WSZYSTKICH.