” Miłość, między 13, a 22, to żadna miłość” – usłyszała. Całe dwie minuty łzy połykała. Bo przecież płakać to okazać słabość, a ona jest silna. Zawsze. Niezależnie od wszystkiego. Jest niezależna. Z niczym się nie wiąże. Jest jeżem. Choć kiedyś napisała, że nie ma już kolców, tamtego wieczoru znowu nałożyła pancerz. ” Ty chcesz, żeby było namiętnie i ciepło, a wciąż wychodzisz, więc to niemożliwe. W tamtej chwili poczuła łzy na policzkach.
To był jeden z niewielu momentów, kiedy poczuła, że bez futrzaka w drugim pokoju rozpadłaby się na kawałki. Głaskała go tak długo, aż przestała płakać. Wyszła, jak zawsze. Wróciła do nie całkiem już swojej przestrzeni. Chłonność poduszki okazała się bardzo wysoka….Potem przestała płakać. „Przecież Hugh Grant i Sandra Bullock, też mieli ograniczony czas na miłość, tylko dwa tygodnie, a jednak im wyszło.”
Zaczęła myśleć zawodowo. Przestrzeń na relacje rodzi się w głowie. Nie na tarczy zegara. A jeśli ktoś myśli inaczej, to najwyraźniej jest w błędzie. Mylić się jest rzeczą ludzką.