Mogłabym napisać o wszystkim. Ten post będzie o tym, czego ostatnio jest bardzo mało. W tych dziwnych czasach potrzebujemy miękkości. Czułości, szeptu, delikatności. Niedawno, ktoś powiedział mi, że ” jesień jest po to, by się przytulać” Ja dołożę do tego bliskość.
Jesień jest po to, by być blisko siebie. By rozmawiać, wyjaśniać i tłumaczyć, po to, by być bliżej siebie. Niedopowiedzenia mrożą, bardziej niż, niż temperatura – 20 stopni Celsjusza. Gdy na termometrze jest minus dwadzieścia, przestrzeń wokół nas otula śnieżna kołderką, którą można się otulić. Pod którą można się ogrzać. Zanim dotrzemy do tego miejsca, w kalendarzu, kiedy natura pomaga nam być blisko, postarajmy się jeszcze chwilę.
Spróbujmy pomyśleć o tym, co sprawi że ludziom wokół nas było cieplej. Kiedy tęsknimy, powiedzmy „tęsknię za Tobą.”, jeśli potrzebujemy kogoś blisko siebie, powiedzmy ” Chciałabym, żebyś była blisko”. Słowa te może nie zdziałają cudów, ale będą komunikatem, czego potrzebujemy. Mówmy o tym czego potrzebujemy, czego chcemy, czego się boimy. To szansa, by przetrwać tę trudną dla wielu jesień. Bądźmy blisko.