Ten wpis powinien mieć tytuł ” To ja pojadę nad morze, a Ty się w tym czasie wystaw na Allegro w ramach aukcji dobroczynnej”. Limonka tak ma. Im bardziej się gubi, tym głośniej śpiewa. Im bardziej się gubi, tym więcej pisze. Dziś pisze i słucha bardzo głośnej muzyki, bo słodkich kalorii pochłonęła już za dużo.
” Po co ci to morze, przecież w każdej miejscowości jest takie samo, zapytał, a ona się pogubiła. ” Po co chory jeździsz na zawody, przecież o każdej porze roku ciężary ważą tyle samo…” – miała na końcu języka. Odpowiedź jest jedna. Każde z nich robi tylko i wyłącznie to, co uważa za dobre dla siebie samego. Na niewielkiej przestrzeni, którą próbują urządzić na wspólną, każde z nich ma swój kawałek podłogi. Wiedzą, że to ważne dla budowania bliskości. Przynajmniej tak piszą wszystkie książki, których najwyraźniej naczytali się za dużo.
Dziś mają odrębne wizje. Wyobrażenia o życiu i szczęściu. Kiedy chcesz być blisko, nie masz pomysłu wystawienia się na aukcji. Nawet tej, na rzecz najbliższej sercu organizacji dobroczynnej….
Te same książki, które piszą o bliskości, piszą o tym, że jeśli chcesz się wystawić na licytację, czegoś ci brakuje – pomyślała. Chciała szukać tego, co wspólne. Zafiksowała się na ” RAZEM”. Może powinna przestać i skupić się na sygnałach bliskości płynących z otoczenia, opartych na uśmiechu i energii? W końcu ma pełną wolność.