Kilka dni temu po raz kolejny oglądałam ” Listy do M”. Jest ich tu dużo, mimo, iż damsko-męski duet nie kontaktuje się ze sobą w sprawie doboru treści. To jest po prostu bardzo dobry film.
W związku ze Światowym Dniem Pocałunku, przypomniała mi się jedna scena. Składanie życzeń świątecznych. ” Żebyś się dużo uśmiechał i żeby Twoje ciało, produkowało dużo tych na E”.
Endorfiny, o których mowa to hormony szczęścia. Takie drobinki w powietrzu, sprawiające, że ubieramy różowe okulary. Świat wydaje nam się bardziej kolorowy. Ludzie są bardziej życzliwi, a metabolizm przyspiesza bardziej niż po godzinie na siłowni. Co ważniejsze, całujemy nasz organizm staje się silniejszy. Zaczynałam ten tekst, z zamiarem pisania o miłości. Jak zawsze wyszło nieco inaczej. To trochę tak, jakbym napisała, całujmy się, bo jest sezon grypowy. Może coś w tym jest. Ale jedno jest pewne utrzymywanie bliskości, międzyludzkiej wszystko ułatwia.
Z psychologicznego punktu widzenia, lepiej byłoby powiedzieć, że należy utrzymywać ciepło w relacji, niezależnie od daty. Jednak dobrze, że jest taki dzień, kiedy możemy sobie o tym przypomnieć.
Okolicznościowe :* dla Czytelników. Dziękuję Wam, że jesteście 🙂