Miało być na erotycznie. To co pikantne podobno lepiej się sprzedaje. Będzie, więc o pikantnym makaronie, przerażająco słodkich naleśnikach i idealnie doprawionej zupie, która ma smak dzieciństwa. O tym, że słabość jest pociągająca, a zaufanie stawia fundamenty pod być może najważniejszą budowlę życia.Zaufanie ma wiele twarzy.
Teraz mam na myśli to, które pozwala wziąć do ręki nie mój talerz, z nie mojej szafki i umyć go w nie moim zlewozmywaku, moimi rękami.
Gdyby ktoś jeszcze nie wiedział Limonkowe ręce, są krótkie i nie całkiem sprytne. Często zdarza się, że upuszczają coś, albo tłuką. Zaufanie to wpuścić Limonkę do kuchni i zasnąć. Kochać to znaczy wierzyć, że kiedy wrócisz nadal będziesz mieć tę samą zastawę, nawet jeśli kontakt z Limonką, kosztował Cię już kiedyś jeden talerz Nic nie stłukłam, nic nie wylałam i chyba oswoiłam tamtą przestrzeń, w której się do tej pory siebie nie widziałam.
Miłość, ta, której się nie pisze, a którą się czuje, zaczyna się wtedy, gdy kończy się to wszystko co jest tak skrzętnie zaplanowane i ułożone. Dopiero wtedy, kiedy przestajesz być gościem, a zaczynasz dbać o miejsce, w którym jesteś, tak jakbyś miał spędzić tam całe swoje życie. Z kimś, kto jest obok i wciąż jest przekonany, że nie będzie musiał robić zakupów zaraz po Twoim wyjściu.